Medycznego wykształcenia nie mam, ale czytać umiem...


Andrzej Iwaniuk

sobota, 6 listopada 2010

GMO - żywność, która gości na naszych stołach



Na początek zadajmy sobie pytanie: oglądając publiczną telewizję, kiedy ostatnio słyszeliśmy o temacie GMO? Odbywają się protesty pod sejmem na Wiejskiej, mają miejsca posiedzenia komisji w sprawach GMO - czy o tym się w mediach mówi? A chociażby kwietniowa akcja "Czerwony autobus", o której w poście wcześniejszym wspominałem... Było COŚ o tym...?

Pod koniec października TVN ruszyło temat trochę bardziej zdecydowanie. Program UWAGA ma swoją oglądalność, a przedstawione filmy dają do myślenia. O ile myśleć chemy. Wnioski są - mówiąc delikatnie: nieciekawe; na naszych stołach od dawna gości jedzonko spod emblematu GMO.
W Polsce nie ma przepisów zobowiązujących producentów do oznaczania żywności GMO tak, by konsument wiedział, co je.
Jest gorzej: jeżeli ktoś chce podkreślić to, że produkt jest wolny od GMO, to musi przestawić certyfikaty, badania. To oczywiście właściwe, bo dowody być muszą, ale w praktyce eliminuje możliwość zorientowania się: GMO czy NON GMO. Takie ustawienie prawa powoduje utrudnianie życia producentom naturalnej żywności. Czy nie stosowniejszym byłby bezwzględny obowiązek oznaczania produktów, które zawierają domieszki modyfikowanych roślin? W końcu to to COŚ jako nowa technologia weszło, i jest inne od tego, co było do tej pory.
Zerknijmy na dowolny jogurt smakowy: lecytyna/mąka sojowa, skrobia modyfikowana. A chociażby ciemne pieczywo? Bułeczki żytnie "Społem" lub z ziarnami: mąka sojowa. Przypominam: soję/śrutę sojową w ilości 2 mln ton rocznie Polska importuje. To jest wyłącznie soja modyfikowana genetycznie. Innej praktycznie w Polsce nie ma. I nie ma szans na jej sprowadzanie, gdyż transport (statki i pociągi) jest zaklepany w całości na lata do przodu na import soi transgenicznej. Dobre! Brazylia zadeklarowała się, że wyprodukuje nam normalną soję w ilości jaką zażądamy, tylko... nie ma jak jej do Polski dostarczyć!

* * *
Do tej pory wystrzegałem się kupowania czegokolwiek z Hiszpanii (papryka, ogórki, itp), gdyż 80% europejskich zasiewów upraw gmo jest właśnie w Hiszpanii. Ale teraz czego się dowiaduję?

W "Uwadze": JEDZENIE Z OBCYM GENEM
http://uwaga.onet.pl/211885,reportaze,jedzenie_z_obcym_genem,wideo_detal.html

Pan Mariusz Matuszek z okolic Raciborza, rolnik - plantator z beztroską (rozumiem, dla niego to biznes) informuje, że ma 180 ha upraw kukurydzy (MON 810) modyfikowanej genetycznie oraz takowego rzepaku.
Oświadcza, że nie ma żadnego obowiązku informowania kogokolwiek, iż uprawia taki typ roślin. Takie mamy prawo. I jeszcze: według jego wiedzy w okolicy, takich plantatorów jak on, jest ponad 100! Czy aby może nie przerastamy procentowo w tej materii Hiszpanii...? Skoro nikt tego zgłaszać nie musi, zapewne %-owy udział upraw gmo w Polsce w stosunku do wszystkich zasiewów jest przerażający.

Ciekawa sprawa: z wypowiedzi pana Mariusza dowiadujemy się, że rzepak odstawia do Kruszwicy, gdzie z tego "robią margarynkę".   Słysząc tę wypowiedź COŚ mnie tknęło, poszedłem do kuchni, wziąłem małą buteleczkę jakże popularnego, bo i słynnego medialnie "OLEJU KUJAWSKIEGO z pierwszego tłoczenia". Patrzę na etykietę: producent - Kruszwica. Olej rzepakowy "z pierwszego tłoczenia"... Hmmm, czy to z tej części rzepaku GMO (rosnącego "na Rundap'ie"), co na biopaliwo nie poszła? Więc: czy olej na zdrowie, czy raczej: olej zdrowie /spożywając go/...?

Ciekawe są reakcje ważnych ludzi zagadywanych o temat GMO: redaktor pytając telefonicznie fachowca w temacie: "Nie chce pan o tym powiedzieć przed kamerą?" - słyszy odpowiedź: "Nieee, przecież by mnie zabili."
Z kolei tytularny profesor nie chce o tym rozmawiać, bo "to temat drażliwy i niebezpieczny".

W filmiku "Lobbing na rzecz GMO"
http://uwaga.onet.pl/212377,reportaze,lobbing_na_rzecz_gmo,wideo_detal.html

m. in. widać, jak Monsanto dba o swoje interesy poprzez ramię ambasady amerykańskiej lub wspieranie lobbingu na rzecz upraw GMO. Lobbyści stwierdzają tryumfalnie, że blokowanie upraw GMO to działania wbrew prawu unijnemu. Mam teraz pytanie: czy po to do Unii E. wchodziliśmy by mieć takie problemy...? Unia zniosła m. in. zakaz stosowania szkodliwych barwników do cukierków, który w Polsce obowiązywał, Unia wymusza wpuszczenie GMO bez żadnej kontroli...
Cieszymy się środkami finansowymi dzięki którym mamy drogi, tunele, dopłaty... Ale czy aby nas się tym nie omamia by uśpić naszą czujność? Osłabić nasz instynkt samozachowawczy...? Więcej: instynkt przetrwania gatunku.
Polecam odświeżenie tematu o "kartelu farmaceutycznym" (ten blog - sierpień br.)
lub przeczytanie "tajemniczego przymierza" (ten blog - w "warte obejrzenia/zapoznania się") - mam wrażenie, że to wszystko składa się w puzle Matrixa, w którym żyjemy...

"Czy powinniśmy obawiać się żywności modyfikowanej genetycznie?"

http://uwaga.onet.pl/213232,reportaze,czy_powinnismy_obawiac_sie_zywnosci_genetycznie_modyfikowanej,wideo_detal.html

... ostatni dostawca paszy "non gmo" padł. Co teraz będą jadły kury nioski? Domyślcie się...

* * * * * *

Z podróży po sklepach:

--> znalazłem puszki kukurydzy z certyfikatem kukurydzy niemodyfikowanej genetycznie - była to Bonduelle w dwupaku. Więc jak się domyślam, w innych puszkach siedzi MON810: smacznego-;)
--> szukałem oleju rzepakowego, czyli "złotej oliwy północy" - tak jest zwany. Jest o wiele zdrowszy niż oliwa z oliwek, tylko musi być z pierwszego tłoczenia, właściwie przechowywany (ciemne butelki), no i nie może być z rzepaku transgenicznego, bo jak już wiemy - i w Polsce już go mamy sporo.
... znalazłem: firma RAPSO - uprawy w Austrii. Butelka po ok.16 zł, 0,75 litra. Wyraźnie oznaczony: rzepak niemodyfikowany genetycznie.

* * * * * *

JEDZENIE Z OBCYM GENEM

Środki chemiczne, hormony wzrostu dla zwierząt, antybiotyki i rośliny genetycznie modyfikowane zawarte w żywności stanowią składnik naszej codziennej diety. Zdrowa żywność staje się coraz częściej mitem, bo w biznesie liczy się ilość a nie jakość. Jaki wpływ na nasze zdrowie mają produkty, które zawierają organizmy modyfikowane genetycznie?

http://uwaga.onet.pl/39308,news,,jedzenie_z_obcym_genem,reportaz.html


CHEMIA ZABIJA NIE TYLKO CHWASTY

Jaki wpływ na zdrowie może mieć żywność genetycznie modyfikowana? Czy czeka nas epidemia bezpłodności? Jakie jeszcze zagrożenia niesie ze sobą GMO?

http://uwaga.onet.pl/39357,news,,chemia_zabija_nie_tylko_chwasty,reportaz.html


LOBBING NA RZECZ GMO

Żywność ekologiczna może się stać towarem deficytowym, jeżeli polskie rolnictwo otworzy się na uprawy roślin genetycznie modyfikowanych. Takiego scenariusza obawiają się rolnicy ekologiczni. Od kilku lat trwają w sejmie prace nad ustawą, która ma uregulować kwestie upraw roślin genetycznie modyfikowanych. O wprowadzenie GMO do rolnictwa zabiega lobby związane z przemysłem biotechnologicznym.

http://uwaga.onet.pl/39444,news,,lobbing_na_rzecz_gmo,reportaz.html

* * *
od: Zespół StopCodex

7 komentarzy:

  1. Świetny i pomocny artykuł. Dodaję też to http://www.opcja.vot.pl/?p=744 - także dotyczy po części tego tematu to może się przydać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żywność modyfikowana genetycznie jest mało zdrowa, chociaż tania. Jednak coraz popularniejsza staje się ekologiczna żywność, która jest coraz bardziej dostępna. Powstają sklepy w internecie oraz stacjonarne.

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje za artykul

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy autor tego bloga wierzy że francuski koncern spożywczy Bonduelle nie używa ziaren kukuryczy GMO MON810 to jest naiwny.
    Ja zamiast oleju rzepakowego wole tradycyjną oliwe z oliwek.
    Napewno drzewa oliwne wydajace oliwki nie zostały zmodyfikowane GMO.
    Polecam film:Świat według Monsanto(2008)
    https://www.youtube.com/watch?v=69NlCIYaN-g

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie kwestia wiary: napisane na puszce - to budzi większe zaufanie niż do produktów, na których opakowaniach tego nie ma. Podważając ten tok rozumowania można zakwestionować deklarowany skład każdego produktu popadając w pewien rodzaj obłędu. A zważywszy np. na to, że już nie ma na Ziemi kakaowców niemodyfikowanych genetycznie (czyli wcinamy czekoladę gmo) - jaką mogę mieć pewność, że i drzewa oliwne gmo skażone nie są? Pozostaje tylko wiara w to ;) Ja preferuję produkty nasze: olej rzepakowy i lniany; powinno się jeść produkty z rodzimych stron - to jedna z niedocenianych podstaw równowagi zwanej zdrowiem. Temat Monsanto? - nieustannie: również polecam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze ujęte, dlatego sami poszukaliśmy małych rolników, a nie plantatorów, którzy udowodnili że ich oleje nie są GMO, ich kury nie spożywają GMO pasz i z tego korzystamy, i są to polscy, lokalni rolnicy.

    OdpowiedzUsuń
  7. POPiS wpuszcza USA z ich truciznami od 89 roku. To był jeden z celów głównych "przemian demokratycznych" inspirowanych przez CIA i sorosa.

    OdpowiedzUsuń