Medycznego wykształcenia nie mam, ale czytać umiem...


Andrzej Iwaniuk

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Dobry czas na biznes oparty na psychozie, czyli...: czas szczepień

Amerykańska "Strategia napięcia" działa i w medycznym biznesie: czas straszenia chorobami, powrotem, nawrotem, czy też mutacjami wirusów - itp. A jeszcze i na bazie straszenia Putinem (to nie wirus - tak dodam na wszelki wypadek) - poczucie zagrożenia wzrasta: ludziska są otwarci na działania innych, na działania "ojców naszego bezpieczeństwa" - ONI zwalniają nas od myślenia i podejmowania trudnych decyzji.

Jaka to wygoda...

* * *

Znamy główny cel stosowania szczepionek: wprowadzenie do organizmu zmodyfikowanych mikrobów, fragmentów ich struktury czy metabolitów, w celu stymulacji jego naturalnych mechanizmów obronnych. Kiedy osobę zaszczepioną zaatakuje prawdziwa choroba, jej układ odpornościowy będzie pamiętał profil danego mikroba, więc szybciej i silniej zareaguje, by go wyeliminować.

Tyle mówi teoria. W praktyce jest to bardziej skomplikowane.

Medycyna chce poprawić układ odpornościowy niemowląt

Układ odpornościowy niemowląt działa zupełnie inaczej niż dorosłych, a nawet inaczej niż dzieci w wieku poniemowlęcym.

Zamiast zwalczać ciała obce, 
które chcą przeniknąć do środka, 
układ odpornościowy niemowlęcia przyjmuje je.

To logiczne, ponieważ wcześniej płód jest jakby „gościem” w macicy matki. Musi być w stanie przyswoić sobie wszystko, co przepływa przez łożysko. Na drodze procesu niepoznanego jeszcze dobrze przez naukę, tuż przed porodem lub wkrótce po nim układ odpornościowy malucha (do tej pory akceptujący wszelkie obce substancje) zaczyna je odrzucać. Proces ten kończy się po około sześciu miesiącach od narodzin dziecka.

Na tym właśnie polega problem lekarzy, którzy chcą szczepić niemowlęta. Wstrzykiwanie noworodkowi szczepionek nic nie da, ponieważ noworodek nie wytwarza przeciwciał lub wytwarza ich za mało. 

Mimo niemal zupełnego niezrozumienia tego procesu w układzie odpornościowym niemowląt (najpierw przyjmowanie, potem odrzucanie ciał obcych), niektórzy lekarze z góry zawyrokowali, że wcale nie tak ma on działać. A więc rozpoczęli badania nad tym, jak zmusić układ odpornościowy dopiero co narodzonych dzieci do produkowania przeciwciał w wyniku zaszczepienia.
Zdaniem tych lekarzy układ odpornościowy niemowlęcia jest z gruntu wadliwy, a ich zadaniem byłoby naprawienie go. Remedium zostało już ponoć wynalezione, a jest nim nowy adiuwant o nazwie VTX-294.

Kokaina dla układu odpornościowego

Adiuwant to produkt dodawany do szczepionek w celu wzmocnienia odpowiedzi immunologicznej organizmu. Jest substancją, która stymuluje produkcję przeciwciał w układzie odpornościowym.
Naukowcy ze szpitala dziecięcego w Bostonie odkryli, że syntetyczny związek, nazwany VTX-294, zwiększa produkcję interleukiny-1 beta (IL-1β) oraz czynnika martwicy guza (TNF), co świadczy o silnej odpowiedzi immunologicznej.
Tak więc odkrycie skutków działania VTX-294 we krwi noworodków było dla naukowców pewnym przełomem – to dzięki temu jest on kandydatem na nowy adiuwant do szczepionek dla tak małych dzieci.
Równocześnie pojawiają się głosy krytyczne. Opisana wyżej intensywna produkcja przeciwciał uruchamia w organizmie noworodka zupełnie nienaturalną reakcję zapalną, która może być katastrofalna w skutkach.

Stan zapalny u ciężarnej kobiety został uznany za ważny czynnik powodujący autyzm u ich dzieci. Zarówno czynnik martwicy guza, jak i interleukina-1 beta to cytokiny, a nadmierne ilości tego typu białek (tzw. burze cytokinowe) zostały wiele razy powiązane z rozwojem autyzmu6,7,8,9.  A jak inaczej, jeśli nie burzą cytokinową, można nazwać nienaturalną produkcję cytokin TNF i IL-1β w organizmie noworodków?
A więc sztucznie wywołane reakcje zapalne mogą uczestniczyć w rozwoju autyzmu u dzieci!

VTX-294 to kolejna trucizna?

Adiuwant VTX jest benzazepiną, substancją chemiczną podobną do benzodiazepin, czyli składnika leków przeciwlękowych (anksjolityków) takich jak Diazepam, Xanax czy Relanium. Benzazepina składa się z pierścienia benzenu i pierścienia azepiny, zaś benzodiazepiny mają jeden pierścień benzenu i dwa azepiny (czyli diazepinę).
Benzen jest trucizną, której przypisuje się wywoływanie raka, rozmaite uszkodzenia neurologiczne, rozwojowe i zaburzenia płodności.
Naprawdę trudno wyobrazić sobie, że można zupełnie poważnie rozważać wstrzykiwanie noworodkom pochodnej benzenu, znanego już jako trucizna. A już zupełnie nieprawdopodobne wydaje się podawanie w niektórych szczepionkach innych toksycznych substancji, takich jak rtęć czy formaldehyd.
Tymczasem dzieje się to już teraz, pomimo protestów wielu pacjentów i ofiar skutków ubocznych szczepionek.

Bezgraniczna pycha medycyny

Wygląda na to, że założeniem badań nowoczesnej medycyny jest to, że każde nowo narodzone dziecko jest w jakiś sposób „popsute”.
Taki pogląd zakrawa na najczystszą arogancję, ale właśnie z niego wynikają próby obejścia istoty działania układu odpornościowego niemowlęcia.
Jest to tym bardziej niepokojące, że adiuwantów do szczepionek nie przetestowano dostatecznie. Tak było na przykład ze skwalenem, któremu niedawno udowodniono zwiększanie ryzyka narkolepsji.

Należy również wymienić inne substancje:
> formaldehyd (rakotwórczy)
> rtęć (neurotoksyczna)
> polysorbate 80 (monooleinian polioksyetylenosorbitolu – zaburza gospodarkę hormonalną)
> glin (neurotoksyczny i rakotwórczy).

Wszystkie te substancje, mimo swej toksyczności, są powszechnie stosowane w szczepionkach.
We wnioskach z badań nad VTX-294, opublikowanych na stronie renomowanego czasopisma „Plos One”, znajdziemy czarno na białym:
„VTX-294 jest nowatorskim, ultraskutecznym agonistą, który aktywuje leukocyty u dorosłych i noworodków. Jest kandydatem na adiuwant do szczepionek przeznaczonych zarówno dla dzieci i dorosłych”.
Jeśli VTX-294 będzie kiedykolwiek używany do szczepień, nikt nie może przewidzieć, że nie zaburzy normalnego rozwoju układu odpornościowego. Może też wywołać raka, autyzm, schorzenia neurologiczne albo zupełnie nowe choroby takie jak makrofagowe zapalenie mięśniowo-powięziowe (MMF) wywołane przez glin zawarty w szczepionkach.

Wydaje się, że najnowsze przykłady gwałtownego rozwoju chorób poszczepiennych nie zrobiły wrażenia na niektórych zbyt zarozumiałych naukowcach. Czy nadal będą upierać się przy swoim, twierdząc, że wszystkie przypadki zniszczenia ludziom życia to po prostu „zbieg okoliczności”?


* * *

Źródło: 
http://www.pocztazdrowia.pl/nowy-adiuwant-w-szczepionkach-wrogiem-noworodkow/