Medycznego wykształcenia nie mam, ale czytać umiem...


Andrzej Iwaniuk

niedziela, 28 czerwca 2015

MOM - zdrowe mięso?

MOM, czyli mięso oddzielone mechanicznie, to jeden z najbardziej kontrowersyjnych surowców spożywczych. O tym, jakie części zwierzęcego ciała składają się na MOM - krążą legendy.

Człowiek WP zajął się tematem i prześledził proces powstawania MOM-u w jednym z największych w Polsce zakładów przetwórstwa mięsa drobiowego.

- Żeby uniknąć ręcznego oddzielania kości od elementów mięsnych stosujemy maszynę, która nazywa się separator miękki, żeby uzyskać mięso odkostnione mechanicznie, czyli MOM - wyjaśnia Włodzimierz Mazurek, dyrektor ds. produkcji Konspol-Bis.

- Gdyby oddzielić ręcznie mięso od kości i wrzucić je do tej maszyny, można by je nazwać mięsem mielonym - dodaje.

Ale tak nazwać nie można, bo do maszyny wrzucane jest nie tylko czyste mięso. I tu pojawiają się wspomniane kontrowersje - panuje powszechna opinia, że mielone są też takie elementy jak: łapy, dzioby czy nawet pióra. Włodzimierz Mazurek zapewnia jednak, że do uzyskania MOM-u wykorzystuje się tylko kawałki mięsa połączonego z kością, a inne części zostają usunięte już na etapie uboju.

Przedstawiciele branży drobiowej przekonują, że MOM nie różni się zbytnio właściwościami od "czystego" mięsa drobiowego. Zdaniem Konrada Pazgana, prezesa wykonawczego Grupy Konspol, pod niektórymi  względami MOM jest zdrowszy. Przekonuje, że ze względu na dużą zawartość wapnia produkty z MOM-em powinny jeść zwłaszcza dzieci i osoby starsze.

- Japończycy, oprócz tego, że kochają MOM i kupują od nas bardzo dużo produktów, które go zawierają, to jeszcze kupują same chrząstki. Nabywają je i spożywają, ponieważ zawierają one bardzo dużo wapnia. Powiedzieli mi bardzo logicznie: "Po co kupować wapń w aptece, skoro można kupować wapń w naturalnej chrząstce lub jedząc MOM".

- - -
Dla jasności - zacytowane z: 

Źródło:
http://finanse.wp.pl/kat,1033705,title,Jak-powstaje-MOM-Czyli-co-mozna-znalezc-w-parowkach,wid,17292160,wiadomosc.html?ticaid=115207

* * *

Rzec by się chciało: wow! No nie wiedziałem, że Japończycy tak MOM uwielbiają! Proponuję ten kulinarny rarytas do nich w całości eksportować! Idąc za logiką wypowiedzi cytowanego Pana Prezesa - powinniśmy skończyć z wyrzucaniem kości do kosza lub oddawaniem psom i zacząć sami je pałaszować! ... samo zdrowie? A tak już poważniej...

bo i fakt: po cóż wyszukane preparaty z wapniem, skoro wystarczy spożywać zmielone kości? (o ile z przyswajanie wapnia w tej postaci to prawda) Czy nikt na to nie wpadł w ciągłej tej trosce o nasze zdrowie, czy też to już zauważono i ... specjalnie ukrywa się to przed nami, abyśmy pigułki kupowali, jednocześnie wyrzucając do kosza takie dobro?
Hmmm, no nie wiem, czy tu nuta typowo ironiczna powinna brzmieć, "bo to KTOŚ chce nam wciskać MOM", czy też ta nuta jest nie na miejscu, bo... mielone kosteczki, w tym może i dzioby, to samo zdrowie?
Sedno chyba w tym, co się faktycznie na MOM składa. Bo pewnie jeden producent dodaje tylko kostki i chrząstki, inny to oraz plewy, żyły, dzioby, grzebienie i cokolwiek tam jeszcze.
A mięso - to jednak mięso.

Z kolei na stronie

http://www.liczpunkty.pl/artykuly,mom-co-to-jest-i-dlaczego-powinnismy-tego-unikac,35.html

- po parametrach norm, zawartości MOM-u w produktach, jego składu (polecam zapoznanie się), sposobu uzyskiwania - czytamy:

Komentarzem do tego zestawienia niech będzie wypowiedź jednego ze specjalistów żywienia:
Z uwagi na niską wartość spożywczą mięso oddzielane mechanicznie nie powinno być w zasadzie podawane w dużych ilościach osobom na specjalnych dietach, w wieku podeszłym lub małym dzieciom.
* * *
Myśląc o wcześniej cytowanej publikacji z WP, ciśnie się na usta wypowiedź:
lobby przemysłu mięsnego nie śpi ;-)
...
Smacznego! -  :-)
ai