Została opracowana w USA przez Departament Zdrowia i Opieki Społecznej i jest właściwym zestawieniem najważniejszych zaleceń żywieniowych. Jak mozna zauważyć, zalecenia w tej materii zmieniają się "z czasem": a to weryfikują je nowe odkrycia naukowców, a to przeprowadzane statystyki lub... akcje reklamowe. Akcje w stylu: PIJ MLEKO BĘDZIESZ WIELKI, choć tak naprawdę to właśnie bedziesz niewielki i w dodatku chory. Mleko, jako jedna z pięciu "białych śmierci" - daje nam dokładnie przeciwności tego, co z min wiążemy. Spójrzmy np. mna wapń: ostatnio nawet pojawiła się reklama mleka do kawy z dodanym ekstra wapniem. Ciekawe jakie tam wapno dosypali, w postaci jakich związków i jak wchłanialnych, co zresztą nie ma nic do rzeczy, bo mleko... blokuje wchłanianie składników odżywczych - w tym i wapnia. Ponadto wapń nie wchłonie się bez magnezu, itp., itd. Można więc go sypać tam szuflami: ale reklama robi swoje, no bo "kawa wymywa wapń", to jak dosypiemy, to "będzie dobrze". W tym przypadku poprawi się jedynie sprzedawalność tego "wzbogaconego" mleczka. A mleko - jak wiadomo - napojem nie jest. To pokarm dla małych ssaków, i dla nich służy, a dla starszych - przeciwnie. A że Kaja reklamuje... To jak z margaryną RAMA. Superniania ją zachwala... a myśłałem, że na zdrowiu dzieci jej zależy bardziej niż na pieniądzach z reklamy. Margaryny to tłuszcze roślinne utwardzane rakotwórczymi związkami - saaamo zdrowie!
No dobrze: czas na PIRAMIDĘ.
Jak piramida wygląda - każdy wie, bo albo był w Egipcie (to modne pojechać i się chwalić, że się było), albo widział ją na obrazku, albo pamięta z lekcji matematyki.
1. PODSTAWA piramidy to wysiłek fizyczny, który pozwala spalić kalorie. Co on daje?
> chroni przed nadwagą
> obniża poziom cholesterolu we krwi
> zmniejsza ryzyko pojawienia się cukrzycy typu II
Pamiętajmy, że nie może być intensywny. Chodzi tu o spokojną jazdę na rowerze, spacery, te z kijeczkami są super, nieforsowne gry, itp. Sport wyczynowy jest głównym czynnikiem zwiększającym powstawanie wolnych rodników w organizmie, odpowiedzialnych za zmiany nowotworowe.
2. Bezwzględna konieczność suplementacji preparatami witaminowymi i minerałami.
Zobaczmy: drugi punkt - a dalej nie ma "normalnego jedzenia". Dlaczego suplementacja jest niezbędna? Powód jest oczywisty: dzisiejsza żywność nie dostarcza nam niezbędnych składników odżywczych oraz wystarczającej ich ilości. Brakuje nam głównie minerałów i witamin. Tempo życia, w tym stres, zabieganie, nieregularne i niewłaściwe odżywianie - zwiększają zapotrzebowanie organizmu na nie. A i my sami mylimy jedzenie (jako czynność) z odżywianiem.
* * * * *
Już i owoce, i warzywa nie są "tak zdrowe" jak przed kilkudziesięciu laty.
W ciągu ostatnich 55 lat jabłko straciło 75% witaminy B, 40% witaminy A i 55% żelaza. Aby poprzez jedzenie jabłek dostarczyć dla organizmu niezbędną ilość witaminy C należałoby zjadać dziennie... 70 jabłek! Dojrzewająca zaś w naturalnych warunkach pomarańcza zawiera w 50% wapń, magnez oraz witaminę C. Jeżeli zostanie zebrana niedojrzała i "sztucznie" podgrzewana - witamin i minerałów praktycznie w tym owocu nie ma. Darujmy sobie to oszukiwanie samych siebie, że jedząc cytrusy mniamkamy witaminki...
* * * * *
Ważne: suplementy diety muszą być naturalne. Pamiętajmy, że syntetyczne witaminy są odpowiedzialne za zwiększoną zachorowalność na nowotwory. Wiadomo o tym od 2,5 roku; pokazały to wyniki metaanaliz stosowania syntetyków przez dwie dekady w euforii cudów, jakie może dokonać nasza nauka: wyprodukowania witamin. I jak zweryfikowało tę euforię życie: swoistego rodzaju Konia Trojańskiego...
3. Kolejny poziom to produkty zbożowe z pełnego przemiału oraz tłuszcze roślinne.
Zaletą tych pierwszych jest uwalnianie energii w miarę zapotrzebowania na nią.Te drugie: dostarczają zbawienne dla nas kwasy wielonienasycone. I co ważne: za tłuszcze roślinne nie uznajemy paskudztwa zwanego margaryną. Tłuszczami, o których mowa, są oliwa z oliwek, olej lniany oraz olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia. Przy tym ostatnim: nie mylić chociażby z produktem Kruszwicy "kujawskim": "rafinowany olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia". Rafinowany, więc co z tego, że z pierwszego? A ponadto - patrz post o GMO - jeszcze modyfikowany genetycznie...
Zwróćmy uwagę na olej RZEPAKOWY z pierwszego tłoczenia. Jest on zwany "Złotą oliwą północy". Jest nawet zdrowszy od oliwy z oliwek, ale trzeba szukać prawdziwie tłoczonego na zimno, i z rzepaku niemodyfikowanego, czyli musi mieć certyfikat, i więcej kosztować - to oczywiste.
4. Warzywa do każdego posiłku, głównie surowe.
Dostarczają minerałów, witamin, błonnika. Najwartościowsze są surowe. W tym twierdzeniu jest 99% prawdy. Jeden jej procent zabiera POMIDOR. Dlaczego?
Otóż keczup, jako przetworzony termicznie pomidor, jest zdrowszy od surowego warzywka. To taki wyjątek - fenomen. Mówimy o ketchupie na pomidorze (a nie na czymkolwiek, co go udaje) i bez chemii - to chyba oczywiste. Pod wpływem termicznej obróbki zdecydowanie zwiększa się w nim zawartość likopenu, mającego superpozytywny wpływ na układ krążenia i profilaktyką nowotworową.
***
Człowiek powinien jeść 51% produktów surowych. Dotyczy to również mięsa: pokochajmy tatara, tego z łososia również. Przemilczam tu oczywiście problem zawartości rtęci w tej szlachetnej rybie...
5. Ograniczanie się w spożywaniu dużej ilości owoców.
Cukry, cukry, cukry... Jeść owoce trzeba, ale rozumnie. Witaminy w nich są nam niezbędne, ale: owoce - umiarkowanie.
6. Spożywanie dużej ilości roślin strączkowych i orzechów.
Te pierwsze - to świetne źródło witamin z grupy B, wapnia, potasu, żelaza. Pamiętajmy: mleko nie jest nam potrzebne do tego, by mieć zdrowe kości: wapń z mleka jest źle wchłaniany, mleko samo blokuje wchłanianie innych substancji. Czy krowa lub byk piją mleko? NIE! A jeszcze u żadnego z tych zwierzaków nie stwierdzono osteoporozy. Wcinają tylko trawkę, koniczynkę... Właśnie w zieleninie jest ten wapń - korzystajmy z tego.
Orzechy - źródło witaminy E oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (jak w tłuszczach roślinnych).
7. Raz dziennie jeść chudy drób, ryby lub jajko.
Jajko... ileż czasu prano nam mózgi twierdzeniem, że jajka szkodzą. Tak jak i pestki jabłek, gruszek, wiśni...
Ale ja to rozumiem: ani dla Państwa jako właściciela ZUS, ani dla przemysłu medycznego nie było i nie jest w interesie byśmy żyli i długo, i zdrowo. Brutalna - ale prawda. Jajko to esencja życia zawarta w idealnym dla natury kształcie. Idealniejszym niż kula, bo... no weź: znieś kulę. Jajko w kształcie jajka znieść prościej. Chyba... "Chyba" - bo nie zasięgałem w tym temacie opinii jakiejkolwiek kury...
Parę dni temu w TVP1 ("Wiadomości") podano, iż polscy naukowcy dokonują przełomowego odkrycia (kolejny "wielki przełom") i za około 5 lat będą mieli pigułkę-panaceum na choroby nowotworowe i "inne" - nie pamiętam już jakie. No tak: kolejna cudowna pigułka w drodze. Jaka będzie: różowa? Bo chyba nie niebieska, ten kolor jest już "zarezerwowany" dla rombiku (Viagra). Nieopadająca (jakby się nażarli rombików) wiara w moc pigułki.... Ale nie o tym mam zamiar mówić. Ważne jest: z czego to wyprodukują. Otóż: z kurzego JAJA.
I mówią już w TV, że TO NIEPRAWDA, że jajko zawiera zły cholesterol - bo zawiera dobry. Poza tym ma witaminę D i inne dobrodziejstwa. Mówią, że trzeba jeść minimum 2 jajka dziennie!
WOW!
... w końcu zmądrzeli, czy raczej: w końcu do nich dotarło? - do nich, czyli do naukowców "dbających o nasze zdrowie" -;)
No ja nie kończyłem medycyny i nie praktykowałem w laboratoriach, ale jajka od kilku lat wsuwam codziennie, no może prawie codziennie, i często na słoninie smażone. I wiem, i czuję, że to samo zdrowie.
Ale jajka nie z supermarketów - to oczywiste. Muszą być EKO.
Zastanawiam się: gdzie się podziała Wielka Farmacja z antyjajeczną ofensywą? Odpuścili? Dziwne...
8. Mleko i jego przetwory tylko w niewielkich ilościach.
/jogurt naturalny, maślanka, kefir, ser feta, twarożek/
Żadnego picia szklanek mleka "by być wielkim". Mleko to jedna z pięciu białych śmierci. Dlaczego?
> blokuje wchłanianie substancji odżywczych. I innych. Możemy to wykorzystać "na plus" gdy się czymś przytrujemy: to od razu wypić szklankę mleka - toksyna słabiej wchłonie się do organizmu. A i zapytajcie lekarza, czy możecie lek zapić mlekiem... Nie pozwoli? ciekawe dlaczego..;)
> jest doskonałą pożywką dla rozwoju grzybów i pleśni, a te są dla nas zabójcze
> tylko małe ssaki trawią laktozę (cukier), gdyż mają enzym laktazę. Wielu dorosłych go nie ma i dlatego mleko jest ciężkostrwane.
Mówimy o mleku słodkim, kwaśne - to już inna, zdrowa sprawa. Odrębny problem stanowi jakość tego białego płynu ze sklepu, który z mlekiem ma wspólnego tyle, że to, i to jest białe. Ale mleko prosto od krowy - o nim mowa: niezdrowe. Krowa przecież je produkuje dla małego cielaka. Kto wymyślił, że ma to pić człowiek? Jedno pewne: ktoś bardzo przedsiębiorczy.
9. Wierzchołek piramidy to białe pieczywo, makarony, ziemniaki, ryż, czerwone mięso, cukier i wszystko co go zawiera - to jadamy od wielkiego święta, a najlepiej wcale...
... i powiedzcie to mojej córeczce, która za ziemniakami przepada...-;)
Ważna uwaga: osoby starsze - wbrew obiegowej opinni - nie powinny jeść nabiału, a przynajmniej jeść "za dużo". W dobrej intencji spożywany nabiał działa wręcz przeciwnie: zmęczone (wiekowe) komórki nie są w stanie tego białka zużyć w procesach metabolicznych, co skutkuje wytwarzaniem dużej ilości wolnych rodników odpowiedzialnych za powstawanie nowotworów.
Optymalna dieta dla osób starszych to dieta wysokowęglowodanowa, czyli warzywa i owoce (te umiarkowanie), niskokaloryczna, niskotłuszczowa i niskobiałkowa.
* * * * *
Rozważania na bazie źródła: "Szlachetne zdrowie..." - Wojciech Urbaczka
DIETA. Prawidłowe odżywianie.
OdpowiedzUsuńBH.301.
MOTTO: ŻYWIENIE RACJONALNE; wg: IRL KRAKÓW. *
JA JEDNAK POLECAM I WSKAZUJĘ, NA NAUKOWĄ WIEDZĘ BIOLOGICZNĄ, ROZSĄDEK ORAZ UMIAR:
Jemy niskotłuszczowo, 0% negatywnych TOKSYN, energetyczne węglowodany wyłącznie do 26% wzrostu, czyli tzw. NISKIE węglowodany.
POKARMY O WŁAŚCIWYM DOBORZE BIAŁEK:
Oraz co niezmiernie istotne, nie zawierające toksyn spowalniających i zatruwających nasze organizmy. Tabele; Dozwolone oraz Zakazane dopełniają właściwej identyfikacji prawd przyrodniczych.
TO WŁAŚNIE PRZY PROBLEMACH Z ODŻYWIANIEM, PRZY ZWALCZANIU OTYŁOŚCI:
Również cukrzycy typu 2, niezmiernie pomocne są tabele z produktami odpowiednio prozdrowotnie, odchudzająco sklasyfikowanymi wg tzw. INDEKSU ŻYWIENIOWEGO, tj. IŻ produktu. Skuteczne i warto !! Ostatnie słowo, co oczywiste należy zawsze do naszego lekarza rodzinnego. *
KONKLUZJA finalna:
Ilość żywności należy bezwzględnie dostosować do trybu życia, czyli zapotrzebowania energetycznego własnego organizmu. Najistotniejszym stabilizatorem wyrównywania braków energii u człowieka jest bez wątpienia tzw. CHLEB typu KR-IRL. Wskazana jest także zasadotwórcza cytryna ok. 2,5-4 sztuk/24h. Sok z cytryny neutralizuje kwasowość soków trawiennych pustego żołądka zmniejszając łaknienie.
R E F L E K S J A:
INDEKS ŻYWIENIOWY, a; INDEKS GLIKEMICZNY, to dwa różne spojrzenia na realia przyrodnicze.
IŻ; to identyfikacja ewolucyjnych dokonań przyrody, czyli sfera faktów. IG; to wirtualne poglądy, marketing, obłuda i biznes.
ZOBACZ TEŻ; CHLEB na OTYŁOŚĆ, wg: IRL KRAKÓW.
Książka, pt._______: PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku.
Wydanie drugie: zaktualizowane i uzupełnione. ***
Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL
ADRES_______: http://www.magdalirl.com.pl/
Mięso tłuszcz to podstawa, dodatki to warzywa ryby sery (tłuste) i białka. Trucizny: produkty zbożowe słodycze i owoce w nadmiarze i oleje roślinne. Tak robię od kilku lat i z miśka stałem się wysportowanym szczupłym facetem i nigdy się tak nie czułem dobrze i nie miałem tyle energii w sobie. Do sportu zawsze musiałem się zmuszać jak "zdrowymi" dietami dochodziłem do dobrej wagi , ale nigdy nie miałem na niego takiej ochoty od kiedy jem jak teraz .
OdpowiedzUsuńdo Anonimowy- bardzo mi się podoba to co napisałeś. Ciekawe co sprawiło, że tak jadasz... intuicja, coś zasłyszane od kogoś czy po prostu dieta niskowęglowodanowa (lutz, kwaśniewski)??
OdpowiedzUsuńNo nic, szacun :)
Dieta ? O djecie to mogę sobie tylko pogadać. Jestem w podstawówce i ważę 29.0. Mój wzrost to 1m, 37cm.
OdpowiedzUsuńJak ktoś zgadnie, w której jestem klasie to wielki SZACUN, a jak nie to PESZEK !!!
Jest takie mądre przysłowie " wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną - wszystko zależy od dawki jaką spożywasz". Dla lepszego rozeznania w temacie żywienia radzę sięgnąć do podstaw tj: biochemii, enzymatyki i chemii organicznej(to enzymy odpowiadają za trawienie w naszym organizmie). ciekawe jaki związek zawarty w mleku hamuje wchłanianie substancji odżywczych - nie słyszałam o nim. Poza tym, nasz organizm jest ekonomiczny - jeżeli nie spożywasz laktozy dłuższy czas to nie produkuje enzymów odpowiedzialnych za jej trawienie, a w napojach mlecznych fermentowanych laktozy prawie nie ma - została wykorzystana do fermentacji mlekowej. A co ciekawsze - słyszałeś kiedyś o mikroflorze jelita grubego? Bakterie kwasu mlekowego, to właśnie te które znajdują się w organizmie człowieka i są nam niezbędne
OdpowiedzUsuńPrzysłowia bywają jak tanie chwyty reklamowe; jeżeli mleko nie blokuje wchłaniania niektórych substancji, to dlaczego np. czytam na forum o cynkowym suplemencie:
OdpowiedzUsuń„Suplementuję Zin…al (45mg jonów cynku) na 30 min przed snem...i wyczytałem w ulotce, że mleko może zaburzać i zmniejszać wchłanianie cynku, zmieniając go w nieaktywne związki...”
Przeciętny zjadacz chleba lub raczej pijacz mleka nie będzie się grzebał w podstawach biochemii, itp., gdyż jest tylko, czy też aż – po prostu konsumentem. Ta prawie molekularna dociekliwość to zapewne m. in. tematyka studiów lekarskich; tylko co z tego, jak to właśnie lekarze stanowią najbardziej schorowaną grupę i … żyją dużo krócej niż statystyczna reszta społeczeństwa. Polecam niezmiennie publikację „Nieżywi lekarze nie kłamią”.
Jaki związek blokuje wchłanianie? Hmmm, a bo to jeden? -;) Podam dwa: kazeina – oblepia kosmki jelitowe (powoduje też wydzielanie lepkiego śluzu), radykalnie zmniejszając powierzchnię wchłaniania substancji odżywczych, a i pierwiastek fosfor – ogranicza wchłanianie wapnia.
A tak będąc w temacie: przy okazji u lekarza zapytaj go, czy możesz tabletki popijać mlekiem? - bo tak lubisz; a jak powie, że nie, to … zapytaj: „dlaczego”? Ciekaw jestem co usłyszysz;-)
To, że laktozy praktycznie nie ma w produktach sfermentowanych potwierdza tylko fakt, że te właśnie są łatwiej strawialne, ale nie żywe mleko.
„Mikroflora jelita grubego”? Hmmm, a co to takiego? Czy to zawartość tych osłonowych globulek zalecanych przy zażywaniu trutki zwanej chemicznym antybiotykiem?
… a tak na poważnie: na temat mleka – szersza odpowiedź w moim nowym poście „Mleko – pić czy nie pić?”. Zapraszam - i pozdrawiam.