Medycznego wykształcenia nie mam, ale czytać umiem...


Andrzej Iwaniuk

niedziela, 16 czerwca 2013

Skuteczny na komary, kleszcze, meszkę i... niezwykle groźny dla naszego zdrowia!

DEET, czyli N,N-Diethylo-3-methylobenzamid  

Do tej pory środek o nazwie DEET był uznawany za jeden z najskuteczniejszych specyfików do walki z insektami na rynku. Skuteczny - i owszem, ale... czy najlepszy?

Okazało się, że ten środek jest bardzo niebezpieczny dla zdrowia - DEET może nawet uszkodzić ludzki układ nerwowy! Do takich wniosków doszli naukowcy z francuskiego Institute de Recherche pour le Development. Ich zdaniem środek zmniejsza aktywność jednego z enzymów (acetylocholinesterazy), który jest bardzo ważny dla właściwego działania układu nerwowego.
Szkodliwe działanie DEET potęgują inne środki o podobnym działaniu. Stosowanie kilku specyfików na raz może nasilić skutki uboczne tego chemicznego produktu.

Początek skutecznego działania tego specyfiku przeciwko insektom był dość ciekawy: został on opracowany na potrzeby amerykańskiego wojska w latach 40. XX w. - środek miał odstraszać tropikalne insekty podczas II wojny światowej prowadzonej na Pacyfiku. Do użytku cywilnego trafił w 1957 r. Dzięki głosom skarżącym się na jego efekty uboczne, substancję poddano szczegółowym badaniom, jednak pod koniec zeszłego stulecia nie zauważono jej negatywnego wpływu na zdrowie.
Niskie koszty produkcji sprawiły, że dziś wojskowy środek jest w większości środków odstraszających komary. Rzec by się chciało - NIESTETY...; po latach badań specjaliści są już pewni: DEET, jako silnie trująca substancja, działa fatalnie na ludzkie zdrowie! Efektem jej stosowania jest w najlepszym przypadku łzawienie, bóle głowy, zaburzenia widzenia i drżenie mięśni. Trucizna ta atakuje głównie układ nerwowy człowieka. W skrajnych sytuacjach może doprowadzić do paraliżu i uszkodzenia mózgu oraz - po przypadkowym połączeniu z innymi preparatami tego typu – śmierci.

W związku z powyższym: środków na komary zawierających DEET nie powinny używać dzieci ani kobiety w ciąży - wnikająca w ciało chemia może uszkodzić płód. Dla zdrowia szkodliwe może być już trzykrotne użycie preparatu podczas doby!

Ja więc bezpiecznie stosować środki na komary?
Jak uniknąć komplikacji zdrowotnych związanych z ich stosowaniem? 

Najlepiej czytać uważnie etykietę na środku antyinsektowym i nie kupować tego zawierającego DEET. Można bez problemu znaleźć takie preparaty, które oparte są na substancjach naturalnych. Jeśli jednak musimy już zakupić środek z zawartością trucizny, wybierajmy taki, którego stężenie DEET w butelce wynosi 3,5 proc, a nie aż 30! Specjaliści radzą też, aby płyny stosować na ubranie, unikając odkrytych części ciała.

Producenci ostrzegają, że środki na komary powinny być używane tylko dwa razy na dobę. Po powrocie do domu, środek należy zmyć pod bieżącą wodą. Pozostawiony na skórze płyn, wnika do organizmu siejąc spustoszenie w układzie nerwowym. Niestety producenci nie ostrzegają przed jeszcze jednym niebezpieczeństwem: chemia antykomarowa, która zostaje na skórze, wnika do organizmu w trybie ekspresowym, jeśli wcześniej stosowaliśmy kremy, balsamy, olejki, oliwki, fluidy czy preparaty do opalania - pamiętajmy o tym.

Nie ma to jak natura:
Zrób własny preparat odstraszający owady



Komary nie znoszą wielu zapachów, przed którymi uciekają gdzie pieprz rośnie. Jak wykazują badania, nie trzeba stosować chemicznych substancji, aby pozbyć się brzęczących intruzów. Istnieją proste i szybkie sposoby na wyprodukowanie skutecznego płynu antykomarowego.
Bazą może być zwykła woda lub biały alkohol (np. wódka, spirytus). Do buteleczki wkrapiamy jeszcze tylko olejek eteryczny naturalnego pochodzenia i gotowe! Komary szczególnie nie znoszą zapachu olejku trawy cytrynowej (skuteczny też na meszki i muchy), goździkowego, paczuli i eukaliptusowego. Skuteczne, choć odrobinę mniej, są olejki z geranium, lawendy, bazylii, kopru włoskiego, rozmarynu, cedru czy mięty pieprzowej.

Na 100 ml wódki lub wody wystarczy 5-10 ml olejku eterycznego. Olejki można ze sobą mieszać tworząc niezwykłe kompozycje zapachowe miłe dla ludzkiego nosa, a nieznośne dla komarów.

***
A z chemii? Co zamiast DEET-a? Alternatywą jest np. ikarydyna - coś nowszego, a i wygląda na to, że bezpieczniejszego:

ikarydyna kontra deet: http://repellent.pl/news.php?id=1339673646

W jakim antykomarolu jest zastosowana? Np. w "OFF! familycare JUNIOR". Bezpieczeństwa specyfików OFF nie rozciągajmy na całą gamę oferowanych przez Johnson produktów: "OFF active" zawiera 30% DEET-a!

* * *
źródła:
http://www.fakt.pl/srodki-na-komary-sa-grozne-dla-zdrowia,artykuly,169311,1.html
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/156685,uwazaj-na-szkodliwy-spray-przeciw-komarom.html

1 komentarz: