Medycznego wykształcenia nie mam, ale czytać umiem...


Andrzej Iwaniuk

środa, 22 maja 2013

Cud cytryny

Ostatnimi czasy docierają do nas, dzięki Internetowi oraz kolorowym czasopismom (bo przecież nie lekarzom :-]), wieści o ciekawych kuracjach oraz niesamowitych właściwościach różnych spożywczych produktów. Pierwsze reakcje na takie wiadomości są najczęściej skrajne: zapał i ekscytacja lub zatwardziały sceptycyzm. Sedno jednak w tym, by pierwsze emocje, całkiem przecież naturalne, odrzucić lub przeczekać i - uruchomić rozum, czyli myślenie: analizę faktów i wnioskowanie. To ostatnie powinno nabrać subiektywnego odcienia, gdyż nie zawsze choćby jesteśmy w stanie wytrwać przy danej kuracji: zapał szybko się kończy, a pewne prozdrowotne czynności powinny stać się nawykiem i trwać o wiele dłużej niż "wygodne" łykanie tylko przez parę dni lub tygodni chemicznych tabletek. Albo i przez całe życie, jak to ma miejsce np. przy nadciśnieniu: "pomagają", ale na pewno nie leczą.

Istotna jest też ocena przydatności produktu do danego zastosowania. Mówienie np. o zdrowych marchewkach bez wiedzy na temat tego, gdzie i w jakich warunkach rosły oraz jak i gdzie były przechowywane (czy np. nie na straganie w centrum miasta ze smogiem osiadającym na produktach odkrytych) - to niezrozumienie tematu działań prozdrowotnych. Uważajmy też na to, by się nie dawać omamiać zwrotami "eko" i sielanką wiejskiego zdrowia: np. jaja od kur z wolnego wybiegu to niekoniecznie jaja "typowo wiejskie", czyli po prostu zdrowe. Ważnym przecież jest nie tylko to, że kury są szczęśliwe i chodzą na świeżym powietrzu, ale przede wszystkim to, co jedzą! Czy jest to pasza ekologiczna, niemodyfikowana genetycznie? Bo nie oszukujmy się: na tym kurzym wolnym wybiegu świeżą zieleninką z trawnika i robaczkami wygrabanymi z ziemi te ptaszki się nie żywią...

Wpadł mi do rąk, a może raczej do oka, bo przecież na ekranie komputera - nie w formie gazety papierowej, artykulik o cytrynie. Dowiaduję się z niego o tym, jak można konsumować całą cytrynę (zamrozić i zetrzeć), bo tak robić się powinno - i dlaczego całą: skórka cytryny zawiera 5 do 10 razy więcej witamin niż sok z cytryny.

Jakie więc cytryna ma właściwości? (m. in.)

> jest cudownym produktem zwalczającym komórki rakowe -
jest silniejsza niż chemoterapia. Owoce drzewa cytrynowego działają 10000 razy lepiej Adriamycyna - lek używany przy chemoterapii, powodujący tylko zwolnienie wzrostu komórek nowotworowych. Co jest jeszcze bardziej zdumiewające: ten typ terapii, cytryna, zwalcza tylko złośliwe komórki rakowe i nie powoduje żadnych skutków ubocznych dla normalnych komórek organizmu.

Dlaczego o tym nie wiedzieliśmy? ...bo wielkie firmy farmaceutyczne i laboratoria są zainteresowane wytwarzaniem sztucznych produktów co przynosi im wielkie zyski.

> zwalcza drobnoustroje, zakażenia bakteriami oraz grzybami; jest skutecznym środkiem przeciwko ludzkim pasożytom,
> reguluje ciśnienie krwi kiedy jest ono za wysokie,
> działa jako środek przeciw depresjom, stresom czy też zaburzeniom nerwowym.

Źródło tych informacji jest fascynujące: to wyszło od jednego z największych producentów leków, który po 20 latach badań laboratoryjnych prowadzonych od 1970 roku udowodnił i ujawnił, że cytryna zabija komórki nowotworowe w przypadku 12 rodzajów nowotworów: nowotwory jelita, piersi, prostaty, płuc i trzustki.

Zaczerpnięte z:
http://www.vismaya-maitreya.pl/naturalne_leczenie_zadziwiajace_mrozone_cytryny.html

Dużo więcej o cytrynie:
http://zdrowieznatury.blox.pl/2011/09/CYTRYNA.html

Cytrusy...

Już jakiś czas temu czytałem o tym, że ich plantacje są na intensywnie eksploatowanych, wyjałowionych glebach, a więc żeby cokolwiek rosło - zasila się je nienaturalnymi nawozami. I te nieustanne opryski...: najbardziej raczone są nimi banany - przynajmniej raz na 2 tygodnie. I konserwacja chemią przed transportem za rozległą wodę...
Tam daleko nie obowiązują normy unijne dotyczące stosowania chemii, warunków zbioru, przechowywania... Może te normy i u nas nie zawsze są mądre, nie zawsze skuteczne - ale są.

"To się dzieje daleko, więc gdy oczy nie widzą - głowa nie boli".
No tak, ale brzuch - już boleć może...

Pytanie:

Czy więc "mam mieć" przekonanie, że kupowana przeze mnie cytryna jest dla mnie aż tak zdrowa?
I czy...: zdrowa tak w ogóle?


1 komentarz:

  1. Witam,

    w takim razie wszystkie cytrusy powinniśmy odstawić? I jeść tylko nasze rodzime zbiory? Bo jak niby się dowiedzieć w jakich warunkach owoce egzotyczne były uprawiane, zbierane, co się w ogóle z nimi działo gdzieś tam hen daleko...?

    OdpowiedzUsuń