Ostatnio w TV pojawiła się reklama firmy BASF; nie sądziłem, że po kalendarzu z pięknymi modelkami reklamującymi trumny - w świecie reklam może mnie coś jeszcze zadziwić, ale - stało się: BASF poprzez "logiczne wnioskowanie" zaczynające się od słów "miłość to chemia" (bo i ponoć to prawda), poprzez kolejne obrazy i słowa, poprzez zbóż piękne łany w podtekście przenoszące to, iż ich chemia, pewnie ta wspierająca GMO (Randap - to akurat Monsanto), zapewnia wydajne plony zdrowego (!) ziarna - oswajają nas z tym, że chemia to szczęście i szansa na szczęśliwe życie.
Tu wersja angielska: http://www.youtube.com/watch?v=KCqiQPj1UAc
Zaraz zaraz: czy to ze mną coś nie tak, czy... z otaczającym mnie światem?
Ile tupetu musi mieć firma, która takie ciemnoty wciska w nasze umysły działając na podświadomość odbiorców reklamy?
Odin, dwa, tri... Taki korporacyjny Kaszpirowski... - usypiający naszą czujność;
"Ktoś tu chorobliwie węszy kolejną teorię spiskową" - pewnie taka myśl przemyka Ci przez umysł.
No to małe przypomnienie...
Rok 1930:
Standard Oil (wspomagał podczas II wojny III Rzeszę) i I. G. Farben (od 1926 roku kontroluje cały niemiecki przemysł farmaceutyczno-chemiczny, dostarcza gaz musztardowy oraz Zyclon B; ten drugi, przypominacie sobie: to do komór gazowych w obozach koncentracyjnych)
- obie firmy wprowadzały na rynek wyłącznie lekarstwa chemiczne.
Nie liczyły się z ludźmi, zysk był dla nich na pierwszym miejscu. To I. G. Farben testowało w Oświęcimiu, na ludziach, wyroby farmaceutyczno-chemiczne. Nie wiedzieliście o tym czy po prostu... już nie pamiętacie?
Bo przecież oni swoją chemią dbają o nasze szczęście! - "nikt nie może w to wątpić".
- ONI o to zadbają.
. . .
I pomyśleć, że jak testują cokolwiek na myszkach czy szczurach - obrońcy praw zwierząt protestują (i słusznie!). A kto protestuje, bo ciche eksperymenty trwają (choćby fluor w wodzie pitnej dla "posłuszności narodu", a i wszędobylski aspartam powodujący m. in. nowotwory mózgu) - w obronie ludzi bez ich zgody testujących tę trującą chemię? A kto protestował, gdy testowano psychotropy na żołnierzach w Wietnamie lub amfetaminę na polskich pilotach w Anglii dodając im ją do kanapek?
. . .
Badania w obozach koncentracyjnych zakończyły się "pełnym sukcesem". Między innymi powstała nowa dziedzina medycyny: chemioterapia.
Gdzieś chyba tę nazwę słyszałem, hmmm...
BASF...
W 1947 roku w Norymberdze sądzono 24 dyrektorów I. G. Farben za ludobójstwo. Po 10 latach więzienia (to chyba tyle co po recydywie jazdy po pijaku) jeden z nich kieruje już jedną z dwóch największych firm farmaceutycznych Niemiec. Jaką? No właśnie: BASF-em.
Polecam odświeżyć sobie pamięć i oglądnąć 10-cio minutowy filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=7oRFNbhbJoE&feature=related
... aby nie dać sobie wcisnąć do podświadomości przekonania o tym, że CHEMIA przyjaźnie otula nas swoimi ramionami; to są macki śmiertelnie jadowitej Chimery kochani...
Zgadam się: Ile tupetu musza mieć te firmy!! Ale również dziwi mnie to, że jeszcze dużo ludzi się takimi rzeczami nie interesuje i wierzą w to co firmy i reklamy im mówią. To też jest bardzo przerażające.
OdpowiedzUsuńFajny wpis.
Pozdrawiam:)