Medycznego wykształcenia nie mam, ale czytać umiem...


Andrzej Iwaniuk

niedziela, 7 kwietnia 2013

Mleko – pić czy nie pić?



Zainspirowany komentarzem do postu „Najnowsza piramida żywieniowa”…

„Jest zdrowe – zawiera wapń”; „Pij mleko – będziesz wielki”, a w głosach opozycji: „Mleko - biała śmierć”.

... tak dokładniej, to jedna z pięciu „białych śmierci”, obok cukru, soli, białej mąki i białego ryżu.

Najczęściej przy rozważaniach na temat zdrowotnych walorów mleka mówi się, że to w sklepach mlekiem już nie jest (i to prawda), a prosto od krowy (bo to mleko jest najpopularniejsze):  samo zdrowie!
Na wstępnie wyjaśnijmy sobie: mówimy o tym mleku „prosto od krówki”.

Dla dorosłego Homo sapiens krowie mleko jest produktem ciężkostrawnym. U osób cierpiących na niedobór enzymu laktazy (nietolerancja laktozy), który rozkłada (hydroliza) laktozę (cukier prosty, lecz dwucukier) zawartą w mleku na glukozę i galaktozę – spożywanie mleka skutkuje zespołem perturbacji zdrowotnych.

Utrzymanie wydzielania laktazy w dorosłym życiu to genetyczna cecha, różna u różnych populacji. Najczęściej występuje w północnej Europie i u niektórych ludów Afryki, nomadów, którzy od dawna pili słodkie mleko. Mówienie więc, że ciągłe, od dzidziusia do starości, nieprzerwane spożywanie mleka pozwala utrzymać konkretniej osobie zdolność jego trawienia – to mit: laktaza to enzym wydzielany przez organizm,

Laktaza jest enzymem wytwarzanym w rąbku szczoteczkowym nabłonka jelita cienkiego /Wikipedia/

to enzym wytwarzany w celu rozkładu laktozy – dwucukru, a nie przez lata hodowana na mleku bakteria jelitowa. Jeżeli jakaś populacja ludzi utrzymuje (poza okresem niemowlęco – dziecięcym) zdolność wydzielania laktazy, to jest to przyczyną mutacji genów w wyniku udomowienia bydła i picia jego mleka.

Genetycznie ludzie są przystosowani do picia mleka ludzkiego i to tylko w okresie niemowlęcym.  

A że enzym laktazę można kupić w postaci kropelek czy też tabletek i zażywać – to już inny temat…

„Pij mleko – będziesz wielki”


ai: tu mi przychodzi na myśl tytuł publikacji-źródła: Anna Szulc, "Pij mleko, będziesz kaleką"

Przeciwnicy mleka dalecy są od optymizmu. Przede wszystkim zaznaczają, że wapń w mleku, owszem, jest, ale razem z fosforem, który ogranicza wapnia przyswajanie. Wyniki badań dotyczących mleka mówią same za siebie: największa zachorowalność na osteoporozę (a także ciągły wzrost liczby chorych) notuje się w krajach o wysokim spożyciu mleka, przede wszystkim w państwach Europy Północnej, w Kanadzie i USA. Zasada tutaj jest prosta: Amerykanie piją najwięcej mleka na świecie i to właśnie oni najczęściej cierpią na osteoporozę. Dlatego niekontrolowane picie mleka w nadziei, że w ten sposób uchronimy się przed tą podstępną chorobą, może przynieść nam więcej szkody niż pożytku.

ai: Czy dla pozyskania wapnia ludzie muszą pić mleko? Nie ma tego pierwiastka np. w zieleninie? Ciekawym jest fakt, że do tej pory nie stwierdzono osteoporozy u jakiegokolwiek byka i jakiejkolwiek krowy! A czy te zwierzaki, po wyjściu z cielęcego wieku, piją mleko…?

Uwaga alergicy: mleko może także uczulać. Dotyczy to przede wszystkim dzieci, które jednak zazwyczaj wyrastają z tej dolegliwości już po 3. roku życia. Warto zaznaczyć, że uczulenie na mleko dotyczy białka mleka krowiego, jednak zdarza się, że na alergię zapadają maluchy karmione piersią. Typowymi objawami uczulenia na mleko są:

> zaczerwienienie policzków
> wysypka w zgięciach łokciowych oraz w okolicach kolan
> pękanie płatka ucha
> także ciemieniucha, czyli nadmierne złuszczanie się owłosionej skóry głowy. 

Jeśli do tego dojdą kolka, wymioty, brak apetytu, biegunka, katar, suchy kaszel, duszność krtaniowa i oskrzelowa czy zapalenie ucha, możesz być pewna/pewien, że maluch ma alergię na mleko.

„Mleko – biały morderca”


Badania Wydziału Pediatrii Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku dowodzą, że 

dla niemowląt szkodliwe jest każde mleko z wyjątkiem mleka matki, a dla człowieka, który jest w stanie przyjmować pożywienie stałe, szkodliwe jest każde mleko

Udowodniono naukowo, że koty, które karmione są krowim mlekiem żyją o połowę krócej niż te, które nie były nim karmione w ogóle. Koty karmione krowim mlekiem zapadały na "ludzkie" choroby: artretyzm, łysienie, utrata zębów, marskość wątroby, choroby degeneracyjne mózgu i rdzenia kręgowego.
(…)
Podstawowa różnica między mlekiem krowim (ograniczę się w tym tekście do porównań mleka ludzkiego z krowim, bo jego spożycie jest największe) jest w jego składzie chemicznym. Przede wszystkim krowie mleko jest bogate w kazeinę. Jest ona cielakom potrzebna do prawidłowego rozwoju rogów i kopyt (a ludzie ich nie mają, ...choć niektórzy pewnie by się sprzeczali), a co za tym idzie - posiadają przystosowany układ trawienny do przyswajania kazeiny, który wytwarza reninę, trawiącą kazeinę. Dla człowieka jest ona bardzo szkodliwa, gdyż produkuje w organizmie ludzkim homocysteinę, której obecność powoduje blokowanie żył i tętnic oraz osłabienie tkanki łącznej.

Wikipedia:
Homocysteina, (Hcy) – organiczny związek chemiczny z grupy aminokwasów - aminokwas siarkowy. (..)
Aktualnie uważany jest u ludzi za niezależny czynnik ryzyka rozwoju m.in.:
> zmian miażdżycowych
> zawału mięśnia sercowego
> udaru mózgu
> zmian zakrzepowych

Z kazeiny robi się guziki i kleje, a ona sama - powoduje klejenie kamieni żółciowych.
Jej zawartość w krowim mleku jest trzykrotnie większa niż w ludzkim. Jest to gęsta, lepka substancja, która sprzyja formowaniu się potężnego kośćca cielęcia. W żołądku ludzkim tworzą się z niej grube, twarde, ubite grudki, które są trudne do strawienia. Ubocznym produktem jej trawienia jest gęsty śluz, który gromadzi się w jelitach; są one przez to zablokowane i mają utrudnioną absorpcję substancji odżywczych. Mleko krowie jest jednym z najbardziej śluzotwórczych pokarmów. Duże stężenie tego śluzu powoduje zaczopowanie i podrażnienie układu oddechowego. Substancja ta, gromadząc się w całym ciele, stanowi potężne obciążenie dla układu wydalniczego. Dr Norman Walker, liczący sobie 109 lat i prowadzący badania od 50 lat uważa, że kazeina jest głównym czynnikiem chorobotwórczym tarczycy.

Mleko ludzkie a mleko krowie

… oba są przystosowane do specyfiki rozwoju młodych przedstawicieli jednego jak i drugiego gatunku.

Cielak po urodzeniu ma masę około 50 kg, człowiek 3,5 - 4 kg. Cielak w ciągu 2 lat staje się młodym bykiem o masie około 900 kg. Człowiek, aby osiągnąć masę 50-80 kg potrzebuje 20 lat. Jednak człowiek w porównaniu do swojego ciała dysponuje dużym mózgiem, odmiennie od krowy, która w porównaniu do swojego ciała mózg ma niewielki. Mleko krowie, zawiera duże ilości hormonu wzrostu i jest przystosowane do szybkiego wzrostu tkanki mięśniowej i kostnej, ale z kolei "zaniedbuje" mózg, który w przypadku bydła nie ma tak wielkiego znaczenia jak w przypadku ludzi. Mleko ludzkie jest przystosowane do szybkiego rozwoju kory mózgowej, ale znacznie mniejszego tkanki mięśniowej i kostnej.

Zwróćcie uwagę na USA, gdzie kult mleka sięgnął zenitu.

Ludzie mieszkający tam charakteryzują się dużą średnią wzrostu (ok. 180 cm), ale nie cieszą się dobrym zdrowiem. Jest to spowodowane bardzo dużym spożyciem mleka przez Amerykanów. Ich wysoka zachorowalność jest wywołana małym spożyciem mleka matek, które nie przekazują dzieciom immunoglobulin przeciwko zarazkom ze swoim pokarmem. Wśród ludów Indii północnych (Pendżab, Harjana) średnia wzrostu z 1,6 - 1,7 m zwiększyła się do tytanicznej niemal wielkości 1,8 - 2 m.

Dowodem na szkodliwość mleka, a przynajmniej na jego niepożądane działanie w ludzkim organizmie jest to, że w wieku 5-8 lat dzieci przestają lubić mleko. Unikają za wszelką cenę jego picia, a rodzice zmuszają je, aby nadal to robiły. Jest to wystarczająco wymowny znak, że czas odrzucić mleko ze swojej diety.

W pogoni za białkiem…

Jest jeszcze jeden punkt, którego nie wolno pominąć przy temacie mleka. Mianowicie: świat jest opętany manią pozyskiwania białka. Wszędzie dookoła słychać tylko wołanie o białko. Jednak 99% ludzi nie ma zielonego pojęcia czym są białka i "do czego służą". Tymczasem dla dorosłego człowieka jest ono niemal całkowicie zbędne. Wystarczą jego niewielkie ilości, które są potrzebne tylko po to, aby regenerować obumarłe komórki lub reperować uszkodzone tkanki. Kiedy zostaje zakończony wzrost człowieka, automatycznie przestaje być potrzebne białko w takich ilościach jak dziecku. 

Nadmiar serów, twarogów, mleka – to nadmiar białka, które przy niedoborach witaminy C gnije, zatruwa i zakwasza organizm. Ten broni się przy pomocy układów buforowych, a po wyczerpaniu ich pojemności „ściąga” wapń z kości i zębów. Czyż to nie jest paradoks? W ten sposób mleko i jego przetwory przyczyniają się do powstawania osteoporozy!
Mleko piją przede wszystkim mieszkańcy globu wywodzący się z zachodnioeuropejskiego kręgu kulturowego. Pozostałe 2/3 ludzkości mleka nie pije i ... nie choruje na osteoporozę.
Nadmiar produktów mlecznych w jadłospisie, to nadmiar białka i nadmiar nieorganicznego wapnia. Te nadmiary wywołują zaburzenia w pracy wielu narządów i trudności z przyswajaniem wielu substancji niezbędnych do prawidłowej pracy organizmu. Do tego dochodzi, że nadmiar wapnia w pożywieniu – to niedobór wapnia w organizmie.

ai:
… dlatego szczególnie ludzie w wieku podeszłym powinni praktycznie zrezygnować ze spożywania jogurtów, serów, kefirów: białko jako budulec na placu budowy, gdzie budowy nie ma, staje się zawadą i „przyczynkiem wypadków”, a mówiąc już bez przenośni: przyczyną chorób.

Polecam przeczytanie całej publikacji „Mleko – biały morderca”: http://www.faceci.com.pl/mleko.html
Opisane jest w niej działanie różnych mikro- i makroelementów, które znajdują się w mleku.
A odnośnie sztandarowego, dla propagowania mleka jako eliksiru do osiągnięcia wielkości, argumentu – pozyskania wapnia: wapń wapniowi nierówny.

„Wapń z roślin jest inny, z mleka krowiego jest inny, a ludzkiego - jeszcze inny”

****
Przypominam o filmiku „Mleko – ukryta trucizna”:

I pamiętajmy:

mleko to nie napój dla wszystkich, tylko pokarm dla małych ssaków.

Smoki mlekopije twierdzą, że mleko im służy...
Z tym jest tak, jak z zagrożeniem rakiem przy puszczaniu dymka: palacze z beztroską - i półżartem - mówią „Na coś trzeba w końcu umrzeć”. Taaa…, prawda z kategorii czarnego humoru. A prawda życiowa: na to, kiedy i w jakim stylu dokończymy żywota - pracujemy cały czas; szczególnie zaś tym, co jemy, co pijemy, czym oddychamy.

Do Smoków:
w wolnym kraju (choć zaczynam już mieć co do tego wątpliwości) żyjemy, więc - proszę bardzo: pijcie mleko na radość życia, bo na pewno nie „na zdrowie”…




* * *
źródła:
http://www.papilot.pl/odchudzanie/8892/2/Porada-dietetyczna-Czy-mleko-szkodzi-doroslym.html
http://www.faceci.com.pl/mleko.html
http://www.zaprasza.eu/zdrowie/produkt_info.php?category_id=500&produkt_id=232&wpis_id=1074
Wikipedia